Sekcja plastyczna
Zajęcia plastyczne prowadzone są przez Tomasza Lipkę a prace dzieci można obejrzeć na blogu sekcji plastycznej. Zapraszamy.
Czytaj więcejZajęcia plastyczne prowadzone są przez Tomasza Lipkę a prace dzieci można obejrzeć na blogu sekcji plastycznej. Zapraszamy.
Czytaj więcejZapraszamy na koncert z cyklu "Piętro wyżej"
Bilety w cenie 30 zł - do nabycia w sekretariacie SzDK.
Rezerwacja telefoniczna:
tel: 68 376 24 01
tel. kom: 500 202 518
GABI GUNIA o sobie:
Pochodzę z Podkarpacia, na stałe mieszkam w Łodzi. Wciąż poszukuję swojej drogi artystycznej, nie chcę się zamykać w ramach jednego gatunku. Chciałabym tworzyć muzykę, z pogranicza rocka, bluesa, soulu, funku i piosenki lirycznej - to mi sercu gra. Komponuję autorską muzykę do tekstów zaprzyjaźnionych poetów. Moje początki? Edukację muzyczną rozpoczęłam od gry na pianinie, następnie kontynuowałam ją w klasie wiolonczeli w ZSM nr 2 im. Wojciecha Kilara w Rzeszowie. Od dwóch lat gram również na ukulele.
Serdecznie zapraszamy na wernisaż wystawy w piątek 14 kwietnia 2023 r. o godz. 17.00.
Galeria Pryzmat SzDK - I piętro
Wstęp wolny
Autor o sobie i swoich pracach:
Dorastałem w Walii z mamą Australijką i ojcem Anglikiem. Nie interesowałem się specjalnie sztuką, mimo, że mama jest artystką i brat od razu poszedł w jej ślady. Nie zdawałem sobie sprawy, że to było też we mnie. Moje zainteresowanie przyszło później, naturalnie, nieuświadomione. Trudno wskazać dokładnie jak i kiedy...
Myślę, że największą inspiracją była dla mnie wystawa rzeźb walijskiego artysty Islyna Watkinsa. Pracował bowiem ze znalezionymi przedmiotami, komponując je w nowe formy i struktury. Ja także uwielbiam proces dawania nowego życia i znaczenia wyrzuconym przedmiotom. Uważam, że mają charakter i nadal dużo do powiedzenia... Dlatego rzadko wracam ze spacerów z psem z pustymi rękami.
Jeżeli chodzi o inne źródła inspiracji to jestem pod ogromnym wrażeniem dzieł Jeffa Nuttalla, Josepha Beuysa, Hundertwassera i Sydneya Nolana (szczególnie jego obrazy z Nedem Kelly - to moja fascynacja z dzieciństwa australijskimi banitami). Oprócz Iswlyna duży wpływ na moją twórczość miała moja mama. Zafascynowała mnie jej praca rysunku z anatomii, kiedy to wielokrotnie zaznaczała kontur modela bez patrzenia na kartkę. Z czasem ten sposób rysowania mnie porwał. Wszystkie prace prezentowane na wystawie wykonane są tą techniką. Nie wiem, czy posiada ona fachową nazwę, ale ja nazywam ją "rysunek bez patrzenia na to co robię". Właściwie patrzę tylko na to co chcę narysować bez patrzenia na kartkę. Rezultaty są różne, ale sam proces bardzo wciągający i dający dużo wolności. Przestajesz myśleć o zasadach rysunkowych, nie oceniasz togo co robisz, po prostu rysujesz.