"Jedyne co nas ogranicza przy spełnianiu marzeń to nasza własna wyobraźnia. Sukces jest efektem ciężkiej pracy, cierpliwości, pokory i wiary, że wszystko w życiu jest możliwe." Martyna Wojciechowska

SzDK

Szprotawski Dom Kultury



Galeria

Zapraszamy do obejrzenia zdjęć

Wejdź do Galerii

Sekcja plastyczna

Zajęcia plastyczne prowadzone są przez Tomasza Lipkę a prace dzieci można obejrzeć na blogu sekcji plastycznej. Zapraszamy.

Czytaj więcej

nasz profil na Instagramie

Zapraszamy do odwiedzenia naszego profilu na Instagramie

Instagram

YouTube

Nasz kanał na YouTube

Odwiedź nas

70 lat szdk

 

70 szdk

Na styku kultur

Banner

Repertuar

Harmonogram_maj.jpg

Z ostatniej chwili

 

 dotyksztuki

 

RODO

BIP


 

 

Licznik odwiedzin

Odwiedza nas 241 gości oraz 0 użytkowników.

deklaracja dostępnosci

wystawa

Serdecznie zapraszamy na wernisaż wystawy w piątek 14 kwietnia 2023 r. o godz. 17.00.

Galeria Pryzmat SzDK - I piętro

Wstęp wolny

Autor o sobie i swoich pracach:

Dorastałem w Walii z mamą Australijką i ojcem Anglikiem. Nie interesowałem się specjalnie sztuką, mimo, że mama jest artystką i brat od razu poszedł w jej ślady. Nie zdawałem sobie sprawy, że to było też we mnie. Moje zainteresowanie przyszło później, naturalnie, nieuświadomione. Trudno wskazać dokładnie jak i kiedy...

Myślę, że największą inspiracją była dla mnie wystawa rzeźb walijskiego artysty Islyna Watkinsa. Pracował bowiem ze znalezionymi przedmiotami, komponując je w nowe formy i struktury. Ja także uwielbiam proces dawania nowego życia i znaczenia wyrzuconym przedmiotom. Uważam, że mają charakter i nadal dużo do powiedzenia... Dlatego rzadko wracam ze spacerów z psem z pustymi rękami.

Jeżeli chodzi o inne źródła inspiracji to jestem pod ogromnym wrażeniem dzieł Jeffa Nuttalla, Josepha Beuysa, Hundertwassera i Sydneya Nolana (szczególnie jego obrazy z Nedem Kelly - to moja fascynacja z dzieciństwa australijskimi banitami). Oprócz Iswlyna duży wpływ na moją twórczość miała moja mama. Zafascynowała mnie jej praca rysunku z anatomii, kiedy to wielokrotnie zaznaczała kontur modela bez patrzenia na kartkę. Z czasem ten sposób rysowania mnie porwał. Wszystkie prace prezentowane na wystawie wykonane są tą techniką. Nie wiem, czy posiada ona fachową nazwę, ale ja nazywam ją "rysunek bez patrzenia na to co robię". Właściwie patrzę tylko na to co chcę narysować bez patrzenia na kartkę. Rezultaty są różne, ale sam proces bardzo wciągający i dający dużo wolności. Przestajesz myśleć o zasadach rysunkowych, nie oceniasz togo co robisz, po prostu rysujesz.

I grew up in rural Wales to an Australian mother and an English father. I had no particular interest in art despite having an artist for a mother and a brother who was immediately and obviously very artistic. I just did not realise that that was in me too!

My interest came much later and quite organically and I think without me even realising. I cannot pinpoint how or when exactly though the biggest single inspiration I believe would be seeing first an exhibition of the sculptures of the Welsh artist Islwyn Watkins. He also worked with found objects; composing them into different forms and structures. I love the process of breathing new life into something discarded and find these objects have such character and so much to say. I rarely come back from a dog walk empty handed!

As far as other sources of inspiration: I am very drawn to the works of Jeff Nuttall, Joseph Beuys, Hundertwasser and Sidney Nolan (particularly his Ned Kelly based paintings - this tapping into my childhood fascination with Australian outlaws!) These though, with the exception of Islwyn, had no direct influence – my mum however did. I particularly liked a work she created in a life drawing session by drawing the models back again and again without looking at the page. Slowly this idea of drawing without looking at the page took hold of me. All the drawings shown here are done with this technique. I don't know if it has a name but I call it 'drawing without looking at what I’m doing'! Actually I only look at what I’m drawing but I don't look down at the page. The results can certainly vary but I find the process fascinating and very freeing – it (nearly) completely removes any judgement from the drawing process.